Zaczęło się o poranku: piękne słońce za oknem wręcz zapraszało do wyjścia, a potem: wiklinowy koszyk, dylematy w stylu dwa pomidory, czy może kilogram, maliny, nektarynki, świeże ogórki i gwar ludzi dookoła kilkadziesiąt minut po 7.oo. Cudny jest taki poranek. Najcięższy zakup na końcu: 4,70 kg dyni, dokonany z zamiaru zrobienia dawno już obiecanego "lampionu - straszaka" do ogrodu. Rozmyślania w drodze powrotnej, co takiego jeszcze z niej zrobić.. Tak oto zadebiutowałam w duecie z dynią. Włożyłam w to całe serce, a jak się okazało dynia również dla mnie miała serce.
Składniki: dynia (moja miała 4,70 kg :), 3 kostki rosołowe, jedna duża cebula, pieprz i sól, natka pietruszki, śmietana
Przygotowanie: odciąć górną część dyni, usunąć pestki, następnie nożem i łyżką wybrać miąższ dyni, który posiekać na niewielkie kostki. Cebulę posiekać w drobną kostkę. Niewielką ilość tłuszczu wlać do garnka, nieco zeszklić, dolać nieco wody i dodać dynię. Dusić na małym ogniu, by warzywa zmiękły. Całość trzeba zmiksować. Do tak uzyskanej konsystencji dodać przygotowane w 3/4 litra wody kostki rosołowe, doprawić wedle uznania pieprzem i solą. Zagotować. Podawać ze śmietaną, udekorować pietruszką
Następnie można się zając dynią i zrobieniem "lampionu - straszka"...
1 komentarz:
ale ładne te obrazki!
Prześlij komentarz