sobota, 4 lipca 2015

Dieta cud - boczek i bób.

Lato ma to do siebie, że obdarowuje nas szczodrze dojrzewającymi pysznościami :)

Pół kilograma bobu podgotowane przez pół godziny w osolonej wodzie i rozpływa się w ustach.
Do tego dzisiaj jest boczek w plasterkach owinięty na cebuli wpierw zapiekany, a potem lekko podsmażony. 
Mój Chochlik - Psotnik nie pozwala - podjada, zaczepia, zagaduje etc. Kto ma Dzieciątka w domu, ten doskonale wie, jak to jest.
Byłoby ślicznie, gdyby był ten boczuś owinięty wokół cebulki "ściśle". Pysznie smakuje z grilla, a jeszcze lepiej z rusztu nad ogniskiem - ach, rozmarzyłam się poprzednią sobotą. :)


Nawet nie zdawałam sobie sprawy z tego, że tak dawno mnie tutaj nie było. Od ostatniego wpisu tyle wspaniałych rzeczy się zdarzyło. Rozpoczęły się kolejne dla Dzieci wakacje.
Radość jest, a będzie więcej - puchną nogi, nie wszystko dobrze da się znieść, ale i tak poniosło nas nad morze w pierwsze upalne dni. Krótki wyjazd na molo, a radości co nie miara. 

Obym bywała "tutaj" częściej.

Brak komentarzy: